-
Scooter ? Czy … ja … znaczy ty … - Próbowałam coś powiedzieć
, jakoś się wytłumaczyć , Boże jaka ja głupia.
-
Spokojnie – Powiedział z uśmiecham na ustach. - Wiedziałem , że
dziewczyny tracą przymnie mowę , ale nie sądziłem ,że aż tak.
Stałam
słuchając go , ale moja uwaga skupiła się na jego pięknych
błękitnych oczach , jasnych idealnie ułożonych włosach , a na
końcu na jego ustach. Pełnych , jasnobeżowych , mocno
zarysowanych …
-
Bridget to co zgadzasz się ? - Scooter patrzył na mnie , a w jego
oczach rysowała się nie pewność.
-
Oczywiście – Wypaliłam w ogóle nie myśląc nad odpowiedzią. Na
co ja mam się zgadzać? O co chodzi? Mam nadzieję , że się nie
wplątałam się w jakiś zakazany handel narkotyków.
-
To będę po ciebie o 7 - Uśmiechnął się do mnie i pocałował
mnie w policzek - Do zobaczenia skarbie.
Skarbie?
Byłam skarbem Scooter'a Richards'a
! Aaaaaa marzyłam o tym od początku gimnazjum , 4 lata się
opłaciły.
-
No i było tak strasznie? - Lily stanęła przede mną z założonymi
rękami i grobową miną.
-
No najgorsze 10 minut w moim życiu , nigdy nie chcę tego powtórzyć.
Nigdy – Również założyłam ręce na piersi i próbowałam się
nie śmiać.
-
Ale dzisiaj będziesz musiała wytrzymać z nim aż całą noc , a
może i cały ranek – Laura uśmiechała się bardziej do siebie
niż do mnie – Ja nie mogę no Scooter właśnie zaprosił cię na
najlepszą imprezę roku a ty tylko potrafisz stać i przedrzeźniać
Lily , jakby mnie zaprosił to pierwsze co bym zrobiła to... kupiła
tą prześliczną sukienkę – Laura zaczęła skakać i ciągnąć
mnie w kierunku swojej upatrzonej „zdobyczy”.
-
Przecież idę czemu mnie tak ciągniesz ? - Spytałam , ale w ramach
odpowiedzi dostałam tylko mordercze spojrzenie. - Jeśli dobrze
rozumiem idę dzisiaj na imprezę jako towarzyszka
Scootera
, tak ?
-
Tak zgadza się – Lily szła obok i uśmiechał się do mnie –
Będziecie tańczyć całą noc , a gdy będzie jakaś wolna ballada
on cię obejmie , przytuli do siebie , ty oprzesz głową na jego
ramieniu , potem lekko się od ciebie odsunie popatrzy ci w oczy i …
-
Aaaaa ała – poczułam tylko jak coś albo ktoś uderza o mnie i
przewraca się za mną na podłogę
-
Przepraszam . Ja nie chciałem . Nie zauważyłem cię – ujrzałam
nad sobą parę prześlicznych , czekoladowych i ... bardzo
sexownych oczu.
-
Nie szkodzi , nic mi nie jest – Uśmiechnęłam się do niego , a
on odwdzięczył
się tym samym , ukazując swoje nieskazitelne białe zęby. - A
może już ze mnie zejdziesz ? - Zapytałam dalej wpatrując się w
jego zęby. Na pewno wybielane
-
Czy coś przykleiło mi się do zębów ? - Szybko wstał i zakrył
dłonią usta.
-
Nie nic. Tylko po raz pierwszy widzę, żeby chłopak miał takie
śnieżnobiałe zęby.
Dziewczyny
popatrzyły na mnie jak na idiotkę , w ogóle zapomniałam że one
dalej tutaj są.
-
Mało spotykany komplement – chłopak uśmiechnął się i
wyciągnął do mnie rękę – Jestem Justin
-
A ja Bridget – Uścisnęłam jego dłoń – A to są Lily i Laura
– Po kolei wskazałam na moje przyjaciółki .
-
Miło nam ciebie poznać , a teraz musimy już iść. Pa – Rzuciła
Laura oschle i pociągnęła mnie za łokieć prosto do sklepu.
-
Zobaczymy się jeszcze ? - Krzyknął Justin za nami
-
Mam taką nadzieję – Powiedziałam sama do siebie.
Boski Blog kochana oby tak dale <3
OdpowiedzUsuńDziękuje ;**
UsuńBosky *-*
OdpowiedzUsuńJejku *-*
OdpowiedzUsuńUuuu *_*
OdpowiedzUsuń