Czasami nasze życie wydaje się idealne... Racja wydaje, ponieważ nigdy nie będzie idealne

niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 2

- Scooter ? Czy … ja … znaczy ty … - Próbowałam coś powiedzieć , jakoś się wytłumaczyć , Boże jaka ja głupia.
- Spokojnie – Powiedział z uśmiecham na ustach. - Wiedziałem , że dziewczyny tracą przymnie mowę , ale nie sądziłem ,że aż tak.
Stałam słuchając go , ale moja uwaga skupiła się na jego pięknych błękitnych oczach , jasnych idealnie ułożonych włosach , a na końcu na jego ustach. Pełnych , jasnobeżowych , mocno zarysowanych …
- Bridget to co zgadzasz się ? - Scooter patrzył na mnie , a w jego oczach rysowała się nie pewność.
- Oczywiście – Wypaliłam w ogóle nie myśląc nad odpowiedzią. Na co ja mam się zgadzać? O co chodzi? Mam nadzieję , że się nie wplątałam się w jakiś zakazany handel narkotyków.
- To będę po ciebie o 7 - Uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w policzek - Do zobaczenia skarbie.
Skarbie? Byłam skarbem Scooter'a Richards'a ! Aaaaaa marzyłam o tym od początku gimnazjum , 4 lata się opłaciły.
- No i było tak strasznie? - Lily stanęła przede mną z założonymi rękami i grobową miną.
- No najgorsze 10 minut w moim życiu , nigdy nie chcę tego powtórzyć. Nigdy – Również założyłam ręce na piersi i próbowałam się nie śmiać.
- Ale dzisiaj będziesz musiała wytrzymać z nim aż całą noc , a może i cały ranek – Laura uśmiechała się bardziej do siebie niż do mnie – Ja nie mogę no Scooter właśnie zaprosił cię na najlepszą imprezę roku a ty tylko potrafisz stać i przedrzeźniać Lily , jakby mnie zaprosił to pierwsze co bym zrobiła to... kupiła tą prześliczną sukienkę – Laura zaczęła skakać i ciągnąć mnie w kierunku swojej upatrzonej „zdobyczy”.
- Przecież idę czemu mnie tak ciągniesz ? - Spytałam , ale w ramach odpowiedzi dostałam tylko mordercze spojrzenie. - Jeśli dobrze rozumiem idę dzisiaj na imprezę jako towarzyszka
Scootera , tak ?
- Tak zgadza się – Lily szła obok i uśmiechał się do mnie – Będziecie tańczyć całą noc , a gdy będzie jakaś wolna ballada on cię obejmie , przytuli do siebie , ty oprzesz głową na jego ramieniu , potem lekko się od ciebie odsunie popatrzy ci w oczy i …
- Aaaaa ała – poczułam tylko jak coś albo ktoś uderza o mnie i przewraca się za mną na podłogę
- Przepraszam . Ja nie chciałem . Nie zauważyłem cię – ujrzałam nad sobą parę prześlicznych , czekoladowych i ... bardzo sexownych oczu.
- Nie szkodzi , nic mi nie jest – Uśmiechnęłam się do niego , a on odwdzięczył się tym samym , ukazując swoje nieskazitelne białe zęby. - A może już ze mnie zejdziesz ? - Zapytałam dalej wpatrując się w jego zęby. Na pewno wybielane
- Czy coś przykleiło mi się do zębów ? - Szybko wstał i zakrył dłonią usta.
- Nie nic. Tylko po raz pierwszy widzę, żeby chłopak miał takie śnieżnobiałe zęby.
Dziewczyny popatrzyły na mnie jak na idiotkę , w ogóle zapomniałam że one dalej tutaj są.
- Mało spotykany komplement – chłopak uśmiechnął się i wyciągnął do mnie rękę – Jestem Justin
- A ja Bridget – Uścisnęłam jego dłoń – A to są Lily i Laura – Po kolei wskazałam na moje przyjaciółki .
- Miło nam ciebie poznać , a teraz musimy już iść. Pa – Rzuciła Laura oschle i pociągnęła mnie za łokieć prosto do sklepu.
- Zobaczymy się jeszcze ? - Krzyknął Justin za nami
- Mam taką nadzieję – Powiedziałam sama do siebie.


5 komentarzy: