*dwa
tygodnie później*
-
Wszystko spakowałaś? - Zapytała mama, pomagając mi dopiąć
walizkę.
Jedziemy
tylko na tydzień, a ja zapakowałam tyle ubrań, że już się ledwo
mieszczą. Nigdy nie wiadomo co na siebie włożę.
Umówiłam
się z Justin'em, żeby przyjechał po mnie o 15.00, więc mam
jeszcze trochę czasu. Posprawdzałam czy spakowałam wszystkie
potrzebne rzeczy. Ubrałam się w nowo kupione ubrania i starannie
umalowałam. Chcę przywitać Paryż w wielkim stylu.
Przez
te dwa tygodnie prawie codziennie byłyśmy z mamą w sklepie.
Szukałyśmy nowych butów, sukienek, spodni, spódnic, bluzek i
najlepszych kosmetyków.
Nie
żebym robiła się na jakiś plastik, ale odrobina makijażu jeszcze
nikomu nie zaszkodziła.
Ostatni
raz rozejrzałam się po pokoju i zeszłam na dół do salonu, w
którym siedział już Justin.
-
No nareszcie! - Krzyknął na mój widok. - Za chwilę spóźnimy się
na samolot.
Zaśmiałam
się, ponieważ jest dopiero 15.10, a samolot odlatuje o 15.50. A do
lotniska mamy 15 minut drogi.
-
Dobrze już spokojnie. - Podniosłam ręce w obronnym geście i
wzięłam walizkę idąc w kierunku drzwi. Justin podszedł do mnie i
zabrał mi mój bagaż. Potrząsnęłam głową i zaśmiałam się
cicho – Faceci i ich mania pomagania dziewczyną.
Pożegnałam
się z mamą i wsiadłam do auta. Justin już na mnie czekał siedząc
na miejscu kierowcy.
Już
nie mogę się doczekać za około 6 godzin będę wysiadać na
lotnisku w Paryżu.
To
jest pierwszy mój wyjazd z USA. Zawsze na wakacje jeździłyśmy
gdzieś blisko, najdalej to pojechaliśmy do Kalifornii, żeby
odwiedzić starą przyjaciółkę mamy z czasów szkoły.
A
teraz Paryż. W naszej szkole francuski jest tak samo ważnym
językiem jak angielski, więc z dogadaniem się nie będzie
problemu, ale nie wiem co z Justin'em. Ponieważ on dopiero od
niedawna jest w naszej obecnej szkole, ale sprawdzimy to już na
miejscu.
Na
lotnisku nie musieliśmy długo czekać aż wpuszczą nas na pokład
samolotu, a już po kilku minutach ruszyliśmy z pasa startowego.
Latałam
samolotem od dziecka i nie jest to dla mnie coś nadzwyczajnego, ale
za każdym razem gdy wyjrzę przez okno moje ciało i umysł popada w
zachwyt.
Nie
wiem kiedy usnęłam oparta o ramię Justin'a. A mój chłopak był
tak wzruszony moją postawą, że postanowił zrobić nam zdjęcie.
Tak cudownie wyszło. Justin jak zawsze bosko, a ja jak dziecko z
przedszkola z kciukiem w buzi. Gdy po moim przebudzeniu Justin
pokazał mi to zdjęcie postanowiłam już więcej nie usypiać, albo
zabrać mu telefon.
Lot
trwał nawet krócej niż powinien, dlatego w Paryżu byliśmy prawie
o godzinę wcześniej. Na parkingu przed lotniskiem, czekał na nas
czerwony kabriolet wypożyczony przez Justin'a na czas naszego
pobytu.
Stwierdzam,
że jeśli wszystko będzie w przybliżonym stopniu do tego auta, to
ja już nigdy nie chcę stąd wyjechać.
Zapakowaliśmy
nasze walizki do bagażnika i wskoczyliśmy do samochodu. Justin
powiedział, że ma dla mnie jeszcze niespodziankę i zakrył mi oczy
chustką. Nie wiem ile jechaliśmy, ale gdy chyba byliśmy na miejscu
Justin zatrzymał się, obszedł kabriolet dookoła i stanął przy
moich drzwiach. Ostrożnie pomógł mi wyjść i poprowadził w
jakimś kierunku. Naprawdę trudno jest określać takie rzeczy gdy
się niczego nie widzi.
-
Zatrzymaj się i powiedz co słyszysz i czujesz. - Szepnął mi do
ucha i trochę się odsunął.
Próbowałam
wczuć się w otoczenie. Słyszałam tylko ciszę, którą czasami
przerywał śpiew ptaków. Czułam się spokojna, rozluźniona a
przede wszystkim bezpieczna.
Wyciągnęłam
rękę i złapałam Justin'a za dłoń, wtedy on wolną ręką
ściągnął mi chustę z oczu.
Staliśmy
na jakimś wzniesieniu, a przed nami rozciągała się panorama
miasta. Niebo było ciemne prawie czarne, a milion świateł
połyskiwało w dole. Zauważyłam wieżę Eiffel, katedrę
Notre-Dame i Łuk Triumfalny.
Jeśli
każdy dzień spędzony tutaj będzie tak samo piękny jak ta noc, to
zapamiętam ten tydzień do końca swojego życia.
************************************************************************
Witam po długiej przerwie. Trochę długo mnie nie było, ale już jestem. Chciałam też was poinformować, że zaczynam pisać drugiego bloga, ale nie zaniedbam tego. Rozdziały dalej będą dodawane. A tu macie link - Blog <3